Determinacja w dążeniu do celu w sporcie. Komunikacja – Koncentracja – Atmosfera

03/05/2020

Wywiad z Dominiką Puchalską kapitanem SPR Handball Rzeszów
Determinacja w dążeniu do celu w sporcie. Komunikacja – Koncentracja – Atmosfera

1) Kapitan II-ligowej drużyny SPR Handball Rzeszów to odpowiedzialność, stres czy wyzwanie?
Dominika Puchalska: Tak naprawdę stres, odpowiedzialność i wyzwanie każdego po trochę. Na samym początku gdy dowiedziałam się, że mam zostać kapitanem to był dla mnie ogromny stres i zaskoczenie. Oczywiście 1 000 000 pytań w głowie dlaczego ja? Czy dam radę? Co mnie czeka? Jak to wszystko będzie wyglądało? Itp. Gdy trenerzy zapytali, a tak naprawdę oznajmili mi, że chcą żebym ja była kapitanem to nie wiedziałam co mam odpowiedzieć, ale po chwili zastanowienia zgodziłam się i na początku zaznaczyłam, że jeżeli nie podołam nie będę czuła się w stanie udźwignąć tej funkcji to po prostu zrezygnuję. Wiedziałam, że to będzie takie wyzwanie dla mnie czy podołam tym wszystkim obowiązkom. Nie ukrywam na samym początku musiałam sama się oswoić z tym co mnie czeka i jaka spadła na mnie odpowiedzialność i wiedziałam że to jest dla mnie wyzwanie żeby pokonać swoje bariery z którymi zawsze się borykałam i pokazać dziewczynom że jesteśmy silne i napędzać ich do takiego mocnego treningu walki z samym sobą i ze swoimi przeciwnościami. Wiedziałam że muszę zmienić swoje nastawienie, że nie tylko siebie będę motywować, ale też dziewczyny i znaleźć jakieś sposoby jak to zrobić bo nigdy nie byłam kapitanem. Tak naprawdę przyszło to wszystko z czasem i samo z siebie, po prostu takie nakręcanie i pomaganie dziewczynom żebyśmy były jednością taką „handballową rodzinką”. Za każdym razem gdy którejś coś nie wychodziło jednej drugiej czy w ogóle całej drużynie starałam się ich podbudować nawet najprostszymi słowami bo jeżeli czujesz, że ktoś w ciebie wierzy i pomimo tego, że ci nie wychodzi wspiera Cię i pomaga Tobie to jest całkiem inaczej i od razu dostaniesz takiego „kopa”.  No dobra nie wychodzi to spróbuję jeszcze raz jeszcze raz może w końcu się uda. To że jestem kapitanem nie stawia mnie na jakimś lepszym miejscu ani w sumie nie wyróżnia po prostu ja to odbieram, tak że wszystkie jesteśmy na równi i mamy się wspierać, motywować  w tych słabszych chwilach być razem.  Taki wzór że pomimo tego, że mi też nie wychodzi to musisz się zawziąć i udowodnić że też dasz radę. Kapitan = mega odpowiedzialność. Kapitan nie tylko musi dobrze znać swoją drużynę każdą zawodniczkę, ale także wiedzieć jak współpracować z nimi i trenerem. Odpowiedzialność, dziewczyny mogą na mnie liczyć, zawsze im pomogę nawet jeśli byłoby to mega trudne i wymagało poświęceń. Kocham wyzwania i  dalej to jest dla mnie wyzwanie bo wiadomo co sezon jest coś innego, dużo rzeczy się zmienia przychodzą nowe dziewczyny i każdą chcę poznać, a ona mnie bo wiem że jeżeli wszystkie będziemy się czuły dobrze w drużynie i nie będziemy się bać to każda wtedy pokaże to co potrafi i będzie starała się udowodnić, że stać ją na jeszcze więcej.

2) Dążenie do celu małego i dużego co to oznacza? I czy można je połączyć?
Dominika Puchalska: U mnie wygląda to następująco. Zaczyna się od małego celu wyznaczam je sobie i dążę aby je zrealizować by być w pełni usatysfakcjonowaną i zadowoloną  z siebie. Aż czasem gdy te małe cele już mi nie wystarczają to jest taki niedosyt, że ja mogę to zrobić jeszcze lepiej, całkiem inaczej może wyglądać może być  perfekcyjnie i tak się nakręcam. I z tych małych celów, które sobie stawiam, stawiam kolejne jeszcze większe i w sumie to jest takie koło bo jak postawię sobie mały zrealizuje go potem przechodzę do jeszcze większego celu to przy tym większym mogę postawić sobie tak jakby dodatkowy mały cel, który potem może się zmienić w duży. I tak to działa, według mnie nie ma rzeczy niemożliwych są tylko takie z którymi mamy problemy, ale jesteśmy w stanie je przezwyciężyć. Przyznaję się jestem typem człowieka, który musi być perfekcyjny i wiem, że czasami gdy stawiam sobie zbyt duże cele i im nie podołałam to były załamki, że nie udało mi się ale wtedy wiedziałam że muszę postawić mniejszy cel, który mnie przybliża do tego większego i uda mi się zrealizować to co sobie zaplanowałam. Nie zawsze jesteśmy w stanie zrobić coś trudnego w krótkim czasie dlatego łącze małe cele z dużymi. Mój ulubiony cytat: „Droga do celu to nie połowa przyjemności a cała przyjemność” Jan Paweł II. Każdy cel nas czegoś uczy, a przezwyciężenie naszych barier to przyjemność. Zawsze pamiętam o tym cytacie bo warto zmieniać upadki i małe porażki w powodzenia. I mamy zrealizowany cel oraz dużą przyjemność bo udało się.

3) Jaką masz motywacje do uprawiania piłki ręcznej? Co Cię motywuje i mobilizuje do wysiłku fizycznego na treningu piłki ręcznej?
Dominika Puchalska:
Jaką motywację hmhm to jest dobre pytanie. Tak naprawdę nigdy nie miał swoje jakiejś np. idolki jeśli chodzi o piłkę ręczną. Oglądaliśmy mecze (ja rodzice i moje rodzeństwo). Mój brat też chwilę trenował piłkę ręczną. Wiadomo oglądaliśmy mecze w telewizji, a później sami rozgrywaliśmy je w domu, co prawda nie było aż tylu zawodników jak w normalnym meczu, ale nasza trójka była bardzo pomysłowa. Tak to się zaczęło. Później co prawda trenowałam przez cztery lata siatkówkę i tak naprawdę wciąż mój brat był moją motywacja bo zawsze chciałam mu dorównać być taka jak on. Gdy postanowił coś zrobić to i tak to zrobił i dążył do tego taki zawzięty, no ja jako młodsza siostra coś tam podpatrywałam prosiłam żeby mi pokazał, nauczył i miałam taki wzór do naśladowania. Z czasem wiedziałam, że sama muszę się motywować bo staje się dorosła i muszę być odpowiedzialna za siebie i wiedzieć czego ja chce, stawiać swoje cele żeby dążyć do perfekcji. Tak naprawdę piłka ręczna to jest moja odskocznia od wszystkiego od stresów, jakiś niepowodzeń. Największa motywacja i to co mnie mobilizuje do wysiłku fizycznego to, że mogę być jeszcze lepsza mogę sobie udowodnić, że przezwyciężyłam bariery jakie napotykam, na treningu mogę być sobą, pokazać to co potrafię nie boję się niczego i nikogo. Reakcje i krytyka innych nie jest mi obca, ale na treningu i meczu jestem pewna siebie i potrafię się zmierzyć z tym. Za każdym razem udowadniam sobie, że to jaką pracę włożyłam w trening przybliża mnie do celu, który sobie postawiłam i to mnie motywuje. Kocham wysiłek fizyczny i tak naprawdę nie wyobrażam sobie życia bez treningu, nie jestem w stanie opisać jaką radość daje mi trening i jak zmienia mnie jako człowieka, te osoby,  które uprawiają sport trenują doskonale wiedzą i rozumieją co czuję i jak to wypływa na każdego z nas. Jak raz zakosztujesz sportu, treningu i go pokochasz to nie jesteś w stanie od niego odejść to jest takie uzależnienie, że chcesz więcej i więcej.
SPORT TO NAJPIĘKNIEJSZA CHOROBA I NAJZDROWSZE UZALEŻNIENIE

4) Jak wygląda komunikacja w SPR Handball Rzeszów Trener – Zawodnik oraz Zawodnik – Kapitan – Zawodnicy?
Dominika Puchalska: Trener ufa nam My jemu i dzięki temu to wszystko tak dobrze działa. Co prawda na samym początku nie było tak bardzo kolorowo nie oszukujmy się początki zawsze są trudne bo potrzebowaliśmy z grania i takiego nabrania zaufania do siebie. Przyszło to z czasem cały czas nad tym pracujemy i według mnie wygląda to coraz lepiej. Mamy zaufanie do trenera my czujemy się pewnie jeśli mamy jakieś pomysły chcemy coś zmienić coś nam nie pasuje to po prostu otwarcie możemy o tym powiedzieć i szukamy razem rozwiązania. Gdy mam jakiś problem kłopot to zawsze możemy poradzić się trenera. Dobrze jest dostać radę od kogoś starszego kto może się spotkał z czymś takim albo po prostu zna rozwiązanie tego problemu. Jesteśmy zgraną drużyną i możemy na siebie liczyć. Współpracujemy ze sobą jesteśmy taką jednością bo jak każda stanie murem za drugą, trzecią, czwartą, piątą i szóstą, każdą jedną z drużyny to tworzy się taka więź i dzięki temu możemy osiągnąć wiele, realizować cele. Cały czas pracujemy nad tą komunikacją i według mnie bardzo dobrze nam to wychodzi moje dziewczyny mogą przyjść do mnie ze wszystkim ja do nich tak samo, jak coś nam nie gra, coś nie wychodzi to gadamy o tym, analizujemy i szukamy rozwiązań  oraz pomysłów jak z tego wyjść, co zrobić żeby było lepiej podpowiadamy sobie, motywujemy się i według mnie na tym polega komunikacja żeby ufać sobie I nie bać się wyrazić swojego zdania. Bo jeżeli każdy zaproponuje swój pomysł i z każdej myśli wyciągniemy chociaż jedną część, połączymy je w całość to mamy rozwiązanie całej zagadki.

5) Czy atmosfera w drużynie jest ważna ? Jak to jest w SPR Handball Rzeszów- to jeden z elementów tworzących skuteczny zespół? TAK czy NIE?
Dominika Puchalska: Według mnie atmosfera w drużynie jest bardzo ważna .Jeśli nie byłybyśmy zgrane nie byłybyśmy taką paczką, rodzinką to nie osiągnęlibyśmy tak wiele. Piłka Ręczna to gra zespołowa. Gdy w zespole są kłótnie, grupki ,zła atmosfera tak naprawdę ten zespół nie istnieje. To wszystko widać w czasie meczu. Dobra atmosfera przekłada się na dobrą grę, komunikację wsparcie pomoc motywację. Zdecydowanie to jeden z elementów tworzący skuteczny i bardzo dobry zespół. Trenerzy, zawodniczki, nasza pani kierownik wszyscy wspólnie tworzymy tą atmosferę w drużynie i dzięki temu tak dużo osiągnęłyśmy, stawiamy sobie kolejne cele, motywujemy się do dalszej pracy. To wszystko owocuje na meczu i pokazuje że nawet jak wysoko przegrywamy to potrafimy się podnieść i walczyć do ostatniej sekundy żeby nam się udało i gdyby nie ta atmosfera w drużynie nie byłoby tego wszystkiego.

6) Jak koncentruje się przed treningiem i meczem ligowym?     
Dominika Puchalska: Jak koncentruje się przed treningiem tak naprawdę z tym jest różnie, często jest tak że mam 10 czy 15 minut żeby z zajęć na uczelni dojechać na trening, szybko się przebrać i biec na salę. Ale gdy już rzeczywiście mam czas i taką chwilę dla siebie słucham muzyki, gadam z dziewczynami w szatni albo po prostu idę wcześniej na salę położę się na boisku i tak sobie rozmyślam. Nieraz jest tak gdy mam dużo czasu do treningu i jestem wcześniej już na hali to biorę szkicowniki rysuję Ale muszę być wtedy sama bo jak już przychodzą dziewczyny to odkładam go na bok. Jeśli chodzi o koncentrację przed meczem ligowym to tutaj obowiązkowo muzyka najczęściej słucham sobie przez 30 min jakieś mojej ulubionej składanki. Gdy mamy mecze u nas to muszę pokonać 17 km z domu do hali i tak naprawdę jazda samochodem mnie odpręża. Mogę się wtedy wyciszyć i poukładać sobie wszystko
w głowie jeśli chodzi o mecz i cele jakie sobie postawiliśmy. A jak jedziemy na mecz wyjazdowy to często jest tak że większość drogi śpię. Nie mam pojęcia dlaczego tak jest, ale wchodząc do samochodu i gdy go nie prowadzę to po prostu odpływam i w momencie zasypiam. A gdy zbliżamy się do celu to słuchawki na uszy i czas dla mnie.

7) Jak radzisz sobie z presją przedmeczową, w trakcie oraz w przerwie meczu?
Dominika Puchalska: Tak naprawdę staram sobie to wszystko poukładać w głowie i mam coś takiego że tą „presję” zamieniam na cele i  wyzwanie dla mnie. Wychodząc na boisko tak naprawdę wchodzę w mój świat, w którym czuję się pewnie i liczy się dla mnie tylko drużyna, boisko, piłka, przeciwnik jakoś nie myślę o tej presji po prostu o tym zapominam. Dawniej było tak, że ta presja była dla mnie zbyt duża i nie umiałam sobie z nią poradzić, a odkąd zaczęłam trenować piłkę ręczną to po prostu z cichej myszki osoby, która się w ogóle nie odzywa zmieniłam swoje nastawienie o 360°. I zaczęłam walczyć z tą presją, po prostu zmienić ją w coś takiego co mnie napędzi do działania. Wiadomo w pełni tego nie zlikwidowałam jest jakaś mała presja, ale ona jest taka z którą potrafi sobie poradzić i nie wpływa na moje zachowania podczas meczu. Odkąd nabrałam wiary w siebie takiej pewności na boisku to po prostu znalazłam kilkanaście sposobów żeby sobie z tą presją radzić i wszystko tak naprawdę zależało od tego żeby poukładać sobie to w głowie, ale tak naprawdę chodziło o zaakceptowanie siebie. Znasz swoją wartość i swoje możliwości pokazujesz to w czasie meczu i ta presja jest tak malutka że nie jest w stanie ci zagrozić.

8) Jaka jest rola jednostki kapitana w funkcjonowaniu drużyny?
Dominika Puchalska: To chyba najtrudniejsze pytanie spośród tych wszystkich które otrzymałam. Ja to rozumiem tak przede wszystkim kapitan powinien:

·         Znać swoją drużynę
Musisz znać swoją drużynę żeby wiedzieć jak ich motywować, uspokoić żeby presja i stres nie wzięły góry. Jak ich nakręcić do jeszcze większej walki i pokazanie że potrafimy, ale też łagodzenie i takiego uspokojenia koleżanki drużyny w czasie spornej sytuacji.

·         Komunikacja z trenerem
Dzięki temu w bardzo szybki sposób mogę przekazać informację od trenera to jak on postrzega daną akcje drużyny (wiem co ma na myśli, znam jego wizję i daje wskazówki drużynie jak ma to wykonać)

·         Zdolność w komunikowaniu się
Bardzo łatwy sposób mogę porozumieć się ze swoją drużyną, z sędziami czy trenerem. A to nie jest takie proste bo z każdym rozmawia się na inny sposób i wymaga to dużej umiejętności, tak łatwo to nie przychodzi.

·         Serce do gry i dla drużyny
Jeśli oddajesz całe „serducho” w czasie meczu i twoja drużyna to widzi to starasz robić to samo, po prostu swoim zachowaniem postępowaniem pociągasz ich za sobą. Dajesz przykład swój, swoje 200% jak nie więcej i gwarantuje ci że twoja drużyna pójdzie za tobą.

·         Mentalność
Jako kapitan musisz być przygotowany mentalnie. Mówi się że Lider podczas zwycięstw, ale najbardziej krytykowany podczas porażek. Jako kapitan musisz nauczyć się skupiać, podczas presji ignorować to wszystko co dzieje się wokół, skupiasz się na meczu wskazówkach trenera, drużynie i podejmowaniu odpowiednich decyzji.

·         Kapitan równa się pewność siebie
Swoją postawą i zachowaniem możesz tak zmotywować i zachęcić  że pomimo tego, iż naprzeciwko jest lepszy przeciwnik, ma lepsze dyspozycje, jesteś wstanie tak nakręcić swoją drużynę że wzniesie się na wyżyny i pokaże nie 100 a 200% swoich możliwości. I będzie walczyć na równi z tą drużyną i wygrasz ten mecz. Może być tak że nie wygrasz pod względem liczby bramek, ale pokażesz że potrafisz grać na bardzo wysokim poziomie jak równy z równym nie poddając się i tylko szczegóły najmniejsze detale i doświadczenie mogą przeważyć o losie meczu. Postawa kapitana ma bardzo duże znaczenie, jeśli jesteś sumienny, zdyscyplinowany to pociągniesz za sobą zespół. Tak naprawdę można dużo więcej rzeczy wymienić. Jeśli stajesz się kapitanem, który angażuję się w pełni to naprawdę nie jest czasami łatwo i musisz zmierzyć się z wieloma przeciwnościami i doskonale wiesz i masz z tyły głowy tą nieustanną myśl, iż odpowiadasz nie tylko za siebie ale całą drużynę.

9) Jak radzisz sobie w trakcie epidemii, kiedy spędzasz czas w izolacji od drużyny, sztabu szkoleniowego i meczów ligowych?
Dominika Puchalska: Nie ukrywam jest mi bardzo trudno. Tęsknię za całą drużyną, boiskiem, meczami oraz sztabem trenerskim. Jeśli od kilku dobrych lat żyje się treningiem czy meczem, jesteś w takim swoim rytmie, aż nagle uziemiają Cię w domu, gdzie nie możesz wyjść pobiegać tylko musisz siedzieć zamknięty w czterech ścianach to jest jak najgorsza kara. Trening samemu to nie to samo co trening z drużyną, ciężko harujesz dajesz siebie jak najwięcej ale też jest czas na rozmowy żarty całkiem inaczej. Trening domowy – jesteś sam co jedynie może sobie muzyki posłuchać żeby nie było ciszy. Brakuje mi tych emocji związanych z meczem. Piłka w ręce powiem szczerze dla sportowca to chyba największa kara jaka tylko może cię spotkać gdy odbierają ci wszystkie twoje przyjemności. Ale wiadomo nie wolno narzekać tylko trzeba znaleźć jakieś plusy w tej całej sytuacji. Najważniejsze jest zdrowie jak nic ci nie dolega i twoja rodzina jest bezpieczna to ciesz się z tego co masz. A po drugie to może być jeszcze większa motywacja do tego żeby zrobić lepszą formę utrzymać ją i postawić sobie kolejne cele, które przybliża cię do tych największych.  Każdy dzień jest prawie identyczny wstajesz, śniadanie, zabierasz się za rzeczy związane ze studiami trochę prac domowych, później czas dla siebie spacery z psem, aktywność fizyczna, kolacja i spanie. I tak leci dzień za dniem, dzień za dniem.

10) Jakie masz cele sportowe indywidualne i drużynowe na najbliższe lata?
Dominika Puchalska: Moje cele drużynowe na najbliższe lata i indywidualne hmhm. Zacznę od drużynowych, chciałabym żeby moja drużyna awansowała do I Ligi, aby każda z nas nabrała jeszcze więcej doświadczenia. Utrzymanie się w pierwszej lidze przez kilka sezonów i kto wie może później jakiś awans do najwyższej klasy rozgrywkowej warto marzyć nikt nam nie zabroni. Z indywidualnych tak naprawdę mogłabym bardzo dużo wymieniać bo jestem bardzo wymagająca w stosunku do siebie i wiele rzeczy chciałabym poprawić ulepszyć, ale doskonale zdaję sobie sprawę z tego że potrzebuje do tego czasu i jeżeli będę małymi kroczkami realizować to co sobie zaplanowałam to wiem że do tego dojdę. Cel indywidualny sportowy to grać jak najwyżej, ale to wymaga wielu poświęceń z mojej strony i pracy bo doskonale sobie zdaje sprawę jak dużo mi brakuje.

Wywiad z kapitanem SPR Handball Rzeszów Dominiką Puchalską przygotował Maciej Śliż
Zdjęcia: Jakub Dworak i SPR Handball Rzeszów
Rysunek: Dominika Puchalska


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wszelkie prawa zastrzeżone