Warto wierzyć, marzyć i dążyć do celu – jak dostałem się do Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Kwidzynie i Reprezentacji Polski Juniorów Młodszych w piłce ręcznej

26/04/2020

Jakub Curzytek przez ostatnie 2 lata uczeń Zespołu Szkół Sportowych w Rzeszowie oraz zawodnik SPR Handball Rzeszów, a wychowanek SPR Orzeł Przeworsk „Warto wierzyć, marzyć i dążyć do celu – jak dostałem się do Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Kwidzynie i Reprezentacji Polski Juniorów Młodszych w piłce ręcznej”

1) Kuba, opowiedz nam jak i gdzie zaczęła się Twoja przygoda w piłce ręcznej? Dlaczego piłka ręczna, a nie piłka nożna…?
Jakub Curzytek: To chyba było już ustalone przed moim narodzinami…(śmiech). Moja rodzina jest bardzo mocno związana z piłką ręczną. Tato trenował blisko 10 lat i do dnia dzisiejszego jest związany z SPR Orzeł Przeworsk oraz brat, który trenował również 10 lat. Pierwsze 5 lat przygody z piłką ręczą spędziłem w Przeworsku gdzie moim trenerem był pan Wiesław Lasek oraz mój tato Mariusz, tak więc rodzina pomogła mi dokonać wyboru. Myślę że mam duże szczęście co do klubów, a w szczególności do ludzi na których trafiam, ponieważ dużo zawdzięczam Panu Wacławowi Krzanowi, który dużo mi pomagał i przekazywał swoje doświadczenie przed wyjazdem jak i po, za co jestem mu dozgonnie wdzięczny. To na prawdę super uczucie móc spotkać w tak małym klubie tyle niesamowitych i życzliwych osób. Nie mogę również zapomnieć o Panu Pawle Pilku oraz Januszu Rylowskim. Jeśli chodzi o piłkę nożną to również jestem fanem tak samo jak koszykówki i pomimo braku czasu na oglądanie meczów to codziennie rano sprawdzam wyniki z najlepszych lig.

2) Dlaczego po kilku latach edukacji w Przeworsku zdecydowałeś się na kontynuację edukacji w Zespole Szkół Sportowych w Rzeszowie i treningi piłki ręcznej w SPR Handball Rzeszów?
Jakub Curzytek: Ciężko jest zmieniać szkołę (a ja to zrobiłem na 2 lata przed jej ukończeniem), tym bardziej na taką w innym mieście, gdzie w Przeworsku miałem wszystkich przyjaciół, natomiast oferta edukacyjna przedstawiona przez Zespół Szkół Sportowych w Rzeszowie oraz ilość jednostek treningowych była naprawdę kusząca i dawała mocny fundament pod chęć rozwijania się. Duże znaczenie miało też to, że znałem trenerów (Sebastian Pelc, Jakub Bober, Maciej Śliż) więc o poziom i jakość treningów nie musiałem się bać ani ja ani rodzice.

3) Co dały Ci treningi w Zespole Szkół Sportowych i SPR Handball Rzeszów?
Jakub Curzytek: Treningi były naprawdę fajnie dzielone i przygotowywane przez trenerów. Za każdym razem przed treningiem dostawaliśmy informacje jakie są założenia i cele do zrealizowania. Wszystko starannie było prowadzone z długofalową wizją rozwojową. Szybko dało się zauważyć że każdy z zawodników „poczynia” indywidualne postępy, ale również my jako całość.  Duży nacisk był nakładany na technikę oraz siłę połączoną z motoryką z czego czerpie korzyści do dzisiaj. Te dwa lata dały mi naprawdę dużo a co do najlepszych momentów spędzonych w Rzeszowie mogę zaliczyć to drugie miejsce na Gimnazjadzie, CAMP organizowany Wojtka Zydronia wraz z SPR HANDBALL RZESZÓW oraz zdecydowanie wszystkich kumpli z szatni i trenerów.

4) Jak wyglądały testy do Szkoły Mistrzostwa Sportowego w piłce ręcznej? Gdzie i kiedy się odbyły, jak wyglądały, jaka była konkurencja?
Jakub Curzytek: Testy odbyły się 24-26 czerwca 2019 roku w Warszawie. Konkurencja była naprawdę duża bo liczyła około 150 zawodników z całego kraju, a z tego co pamiętam to chyba byłem jedyny z Podkarpacia. Z racji tego że czasu było niewiele, a zawodników naprawdę sporo, organizatorzy musieli dosyć sprawnie przeprowadzić egzaminy natomiast było widać że zwracali uwagę na najmniejsze szczegóły. Zostaliśmy poddani próbom wydolnościowym, siłowym, motorycznym, technicznym indywidualnym jak i w zespołach a także z zakresu
wiedzy o sporcie i podejmowanych decyzjach w trudnych sytuacjach, także zostaliśmy dosyć mocno prześwietleni jak na tyle czasu i tylu zawodników. Ostatniego dnia zostaliśmy podzieleni na zespoły i zagraliśmy po jednym 30 minutowym meczu. Presja była duża bo czasu mało, a każdy chciał się zaprezentować w jak najlepszy sposób. Smaku dodał również trener Patryk Rombel oraz Sławomir Szmal, którzy wszystkiemu się przyglądali, ale żeby tego
było mało można było spotkać kilku innych zawodników z najwyższej półki takich jak Mariusz
Jurasik, Radosław Wasiak, Damian Wleklak, Rafał Bernacki czy Andrzej Marszałek. Te trzy dni były naprawdę ciężkie natomiast wyjeżdżałem ze świadomością, iż dałem z siebie 110%.

5) Co czułeś jak dowiedziałeś się że otrzymałeś zaproszenie do NLO SMS Kwidzyn?
Jakub Curzytek: Ja osobiście byłem mega szczęśliwy i decyzje na temat wyjazdu podjąłem w ułamku sekundy, natomiast mina rodziców nie była jednoznaczna (haha). Oczywiście wspólnieomówiliśmy wszystkie za i przeciw lecz decyzje o wyjeździe rodzice pozostawili mi co równie ciężkie było dla nich. Fajne było to że każdy mnie wspierał w tej decyzji rodzina, trenerzy i przyjaciele co dodatkowo mnie utwierdziło w przekonaniu, iż warto się zmierzyć z tym.

6) Jak wyglądały pierwsze dni w NLO SMS Kwidzyn? Co czułeś?
Jakub Curzytek: To był ciężki moment, po podróży liczącej blisko 600 km zostaliśmy zakwaterowani w internacie a później zaprezentowano nam cały ośrodek treningowy, przedstawiono trenerów oraz całe grono pedagogiczne. Wszystko się szybko działo i ani się nie spojrzałem, a trzeba było już się żegnać z rodzicami i zacząć kolejny etap w życiu. Pierwszy tydzień można opisać jako testy, ponieważ trenerzy sprawdzali w rozbudowany sposób nasze umiejętności i co będzie trzeba szybko nadrobić. Oczywiście po każdym dniu musiałem zdać relacje rodzicom co się działo, natomiast z ręką na sercu po każdym powrocie z hali nie marzyłem o niczym innym jak sen.

7) Jak wygląda mikrocykl (tydzień z życia w NLO SMS Kwidzyn). W tym momencie grasz w lidze, gdzie? Jak ci idzie? Na jakiej pozycji grasz?
Jakub Curzytek: Na każdy dzień w tygodniu przypadają nam 2 treningi, jeden przed lekcjami i jeden popołudniowy oraz analiza video. Popołudniowe treningi często trwają dłużej niż standardowy półtoragodzinny trening więc zaraz po nim zaliczamy z chłopakami szybkie zakupy w sklepie i wracamy do internatu, gdzie trzeba jeszcze odrobić lekcję więc wszelkie „zabijacze” czasu są bezużyteczne. Na co dzień występujemy w lidze Juniora w województwie pomorskim natomiast udało mi się już zaliczyć debiut na poziomie seniorskiej 2 ligi, gdzie występuje drużyna NLO SMS KWIDZYN 03 (czyli drużyna rok starsza). Gram na pozycji lewego skrzydłowego i myślę że mogę być zadowolony ze swojej pracy, czasami trener również wykorzystuje mnie na środku rozegrania. Jeśli chodzi o liczby to zaliczyłem 13 występów i 33 rzucone bramki. Sezon zakończyliśmy na 6 miejscu z dorobkiem 9 pkt. Natomiast to co cieszy to postęp jaki poczyniliśmy i forma w jakiej kończyliśmy rozgrywki co dawało naprawdę dużą nadzieje na wynik w przyszłym sezonie w 2 lidze.

8) Co czułeś po powołaniu na zgrupowanie Reprezentacji Polski Juniorów Młodszych?
Jakub Curzytek: Orzełek na piersi dla każdego chłopaka w moim wieku uprawiającego sport to największe marzenie. Sam nie wiem jak opisać radość bo to już naprawdę spore wyróżnienie natomiast podchodziłem do tego później z chłodna głową i traktowałem jako kolejne sportowe wyzwanie na którym trzeba dać z siebie 200%.

9) Jak wyglądało zgrupowanie Reprezentacji Polski Juniorów Młodszych?
Jakub Curzytek: Zgrupowanie zostało zorganizowane w Cetniewie. Znałem większą część chłopaków już wcześniej, ponieważ spotkaliśmy się na campie SMS’ów, które również było organizowane w Cetniewie. Każdy z 7 dni był podzielony na 2 treningi tj, poranny i popołudniowy, a między nimi materiał video i analiza. Treningi były podzielone na obronę, atak i technikę indywidualną oraz siłownie. Ten tydzień czasu z całą pewnością zapamiętam do końca życia i zrobię wszystko żeby pojawić się jeszcze na kadrze.

10) Jak wyglądają zdalne treningi piłki ręcznej w twoim wykonaniu?
Jakub Curzytek: Mamy przygotowaną rozpiskę od trenerów z video zawierającym poprawną technikę wykonania każdego z ćwiczeń oraz liczbę powtórzeń. Podczas treningu musimy przygotować zapis z ćwiczeń, aby trenerzy mogli sprawdzić naszą technikę wykonywanych ćwiczeń. Raz w tygodniu mamy mini test fizyczny, aby sprawdzić poziom naszej pracy w domach oraz porównać się z chłopakami. Jesteśmy również w stałym kontakcie z trenerami i rozmawiamy o naszych treningach i o założeniach na następny tydzień. Na szczęście tato szybko zorganizował mi bramkę na ogrodzie więc standardowo codziennie 30/40 minut poświęcam na rzuty na bramkę tak aby zachować czucie piłki.

11) Jakie masz marzenia i cele sportowe w najbliższych latach?
Jakub Curzytek: Aby okres pandemii skończył się jak najszybciej, ponieważ tęsknie już za drużyną i treningami. Mamy z chłopakami z SPR Handball Rzeszów do wygrania baraże o awans do Mistrzostw Polski oraz wyjazd na Ogólnopolską Olimpiadę Młodzieży w Zamościu, więc jeśli chodzi o krótko terminowe marzenia to powrót jak najszybszy na parkiet. Cel – ponowny udział w zgrupowaniu Kadry Narodowej Juniorów Młodszych.
Marzenie – udział w Igrzyskach Olimpijskich i FINAL4 w piłce ręcznej mężczyzn.

Wywiad przygotował Maciej Śliż i Hubert Curzytek
Zdjęcia: Hubert Curzytek
Zdjęcia: Centralny Ośrodek Sportu
Zdjęcia: Tomasz Chrobak



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wszelkie prawa zastrzeżone